Dzisiaj powracam do bloga... Może będę potrafiła wytrwać w nim choć troszkę...
***
Może znikniesz za chwilę
może za moment otworzę oczy
jesteś totalnym świrem
robakiem co ciało mi toczy
nie będę nie chcę nie mogę
gorąco oblewa mi twarz
wpatruję się tępo w podłogę
ty w ręku rzemień masz
i nagle rosnę w siłę
od ziemi odrywam dłonie
podnoszę wzrok i nagle
w spojrzeniu moim płoniesz
jak feniks cały w ogniu
z popiołu już nie powstaniesz
a moje serce tymczasem
ze złości zamienia się w kamień
już wolna, bez kata nade mną
wyfruwam oknem nad drzewa
wokoło całkiem jest ciemno
zbliżając się ku nim śpiewam
i krew i mózg rozdarty
i ziemia nagle tak blisko
nagle rozdane już karty...
... po drodze do piekła jest ślisko ...