paź 17 2003

Poranek przemienia się w dzień


Komentarze: 0

Dzisiaj powracam do bloga... Może będę potrafiła wytrwać w nim choć troszkę...

***

Może znikniesz za chwilę
może za moment otworzę oczy
jesteś totalnym świrem
robakiem co ciało mi toczy

nie będę nie chcę nie mogę
gorąco oblewa mi twarz
wpatruję się tępo w podłogę
ty w ręku rzemień masz

i nagle rosnę w siłę
od ziemi odrywam dłonie
podnoszę wzrok i nagle
w spojrzeniu moim płoniesz

jak feniks cały w ogniu
z popiołu już nie powstaniesz
a moje serce tymczasem
ze złości zamienia się w kamień

już wolna, bez kata nade mną
wyfruwam oknem nad drzewa
wokoło całkiem jest ciemno
zbliżając się ku nim śpiewam

i krew i mózg rozdarty
i ziemia nagle tak blisko
nagle rozdane już karty...
... po drodze do piekła jest ślisko ...

truscaveczka : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz