Najnowsze wpisy


paź 25 2003 Szelesty...
Komentarze: 0

Kolejny tydzień przeminął ale jakoś nie jest mi lżej...

Myślami błądzę między pożókłymi liśćmi zaścielającymi ścieżki cmentarza i nie wiem, czy to ja tak szeleszczę, czy jesień mnie szeleści... I słońce udaje, że go nie ma... Tylko mróz mnie otula płaszczykiem z kłujących igiełek, a liście wpadają mi w dłonie zziębnięte od tego jesiennego spaceru. Jesień to moja pora roku...

truscaveczka : :
paź 17 2003 Wczoraj byłam na konkursie recytatorskim...
Komentarze: 0

Wśród poezji
pachnącej
jak włosy młodej dziewczyny
umyte rumiankowym szamponem

wśród poezji
odrywającej się miarowymi strżepami
od ust roześmianych jeszcze chwilę temu

wśród niej moje myśli
kruszą się
i kształtują

nie mogę napisać wiersza

 

 

truscaveczka : :
paź 17 2003 Poranek przemienia się w dzień
Komentarze: 0

Dzisiaj powracam do bloga... Może będę potrafiła wytrwać w nim choć troszkę...

***

Może znikniesz za chwilę
może za moment otworzę oczy
jesteś totalnym świrem
robakiem co ciało mi toczy

nie będę nie chcę nie mogę
gorąco oblewa mi twarz
wpatruję się tępo w podłogę
ty w ręku rzemień masz

i nagle rosnę w siłę
od ziemi odrywam dłonie
podnoszę wzrok i nagle
w spojrzeniu moim płoniesz

jak feniks cały w ogniu
z popiołu już nie powstaniesz
a moje serce tymczasem
ze złości zamienia się w kamień

już wolna, bez kata nade mną
wyfruwam oknem nad drzewa
wokoło całkiem jest ciemno
zbliżając się ku nim śpiewam

i krew i mózg rozdarty
i ziemia nagle tak blisko
nagle rozdane już karty...
... po drodze do piekła jest ślisko ...

truscaveczka : :
cze 12 2003 Polityce NIE!!!
Komentarze: 1

    Polityka wyżera mózg. Nigdy więcej dyskusji politycznych! A poza tym w naszym pieknym kraiku nie ma Ludzi przez duże L (no, może ze dwóch bym znalazła)...

   Dlatego właśnie marzy mi się zielona Irlandia... Jak włosy syreny o świcie... Kto to śpiewał? Pamiętacie może? Jedźmy już na wakacjie w dal od zwykłości dnia naszego powszedniego!

truscaveczka : :
cze 12 2003 Poranek pierwszy w blogu
Komentarze: 2

Zaraz deszcz mnie obudzi
Kiedy tylko mu pozwolę
Uderzyć mnie
W powieki
Otwieram oczy
Znów pada
Uśmiecham się do zaoknia
Gdzie mieszkają
Zmokłe wróble
Deszcz ciągle stepuje
Po moim parapecie
Przeciągam się leniwie
Na dnie
Cieplutkiego życia






      Nareszcie mam swój dziennik. Nie spodziewaj się jednak, Wędrowcze Sieci, ni wyuzdanej rozkoszy, ni narkotycznych Witkacowskich wizji. Tu jest miejsce tylko dla piękna i ciszy...
"Bo gdy się milczy, milczy, milczy, to apetyt rośnie wilczy na poezję, która ciągle drzemie w nas..."(Jonasz Kofta). Zapraszam więc na dalsze spotkania ze światem dobra...
truscaveczka : :